Wiosna to okres kiedy wielu z nas stwierdza - ZACZNĘ BIEGAĆ!
Wszystkie początki są trudne. Nie spodziewajcie się, że bieganie będzie wyjątkiem.
Jeśli jesteś osobą, która przez całe życie uważała, że bieganie to najgorsza czynność na świecie - nie przejmuj się! Możemy śmiało przybić sobie piątkę.
Dziś mija miesiąc od mojego pierwszego "treningu". Mogę Wam śmiało powiedzieć, że to uzależnia!
Jeśli chociaż raz wyjdziesz z domu i rozpoczniesz swoją przygodę z bieganiem, na pewno Ci się spodoba!
Wystarczy. że odpowiednio się do tego przygotujesz.
Dziś chcę Wam pokazać, co pomogło mi przetrwać trudny początek
i z nienawiści do biegania przejść do miłości...
i z nienawiści do biegania przejść do miłości...
Dla biegacza to rzecz święta! Nigdy nie zaczynajcie biegać w trampkach. Uwierzcie mi, łatwo się zniechęcić! Warto zainwestować w porządne buty. Przydadzą Wam się także do ćwiczeń. Na początku nie mamy pojęcia, na którą firmę się zdecydować. W takim wypadku najlepiej posłuchać rady znajomych biegaczy lub poczytać fora internetowe. Pamiętajcie żeby przez zakupem zastanowić się czy będziecie biegać po asfalcie czy w lesie. Po długim namyśle zdecydowałam się na buty firmy asics i nie żałuję. Są bardzo wygodne i dobrze amortyzują.
Sklepy oferują tysiące modeli getrów, bluz, t-shirtów do biegania. Najważniejsze żeby strój był termoaktywny. W takich ubraniach komfort podczas treningu bardzo się podnosi. Na początek polecam Ci getry. Różnica między nimi a dresem- ogromna! Warto również zainwestować w koszulkę i coś z długim rękawem na chłodniejsze dni. Pamiętajcie, że to inwestycja na lata!
Dla początkujących - ogromna frajda! Bieganie z programem, który za pomocą GPS mierzy Waszą trasę i czas sprawia ogromną radość! W trakcie treningu otrzymacie informacje jakie jest Wasze tempo i jaki dystans jest już za Wami! Dodatkowo wszystkie treningi zapisują się w historii i pozwalają śledzić postępy!
NIC NA SIŁĘ!
Pamiętajcie! Każdy z nas może mieć gorszy dzień, każdy ma inną kondycję i predyspozycje. Jeśli czujesz, że nie dasz rady - zacznij od marszobiegów. Gdy po treningu czujesz ból kolan - zmniejsz dystanse i odpocznij kilka dni. Nigdy nie biegaj codziennie- to najprostsza droga żeby się zniechęcić!
Lubicie biegać? Planujecie rozpocząć treningi? Jak wspominacie swoje początki?
Co poradzilibyście osobom, które zaczynają swoją przygodę z bieganiem?
K.
a ja nie lubię biegać i nie umiem.. już wolę ćw w domu do TV lub samotnie :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze by znaleźć najlepszy dla siebie sposób na aktywność fizyczną! :)
UsuńJuż od ponad miesiąca zabieram się za bieganie. Ćwiczę codziennie i zmęczenie po treningu jest dla mnie najlepszym uczuciem na świecie. Mimo to, za bieganie nie potrafię się zabrać. Ostatnio bardzo zniechęciła mnie pogoda. Nie przepadam za bieganiem, kiedy pada i jest wilgotno.
OdpowiedzUsuńMam szczerą nadzieję, że za paręnaście dni zrobi się ciepło i ćwiczenia w domu, będę mogła zamienić na bieg na świeżym powietrzu.
Miesiąc to sporo. Cieszę się, że udało ci się przezwyciężyć tą niechęć To bardzo motywuje!
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów!
Tobie na pewno też się uda! Dwa miesiące temu z pełnym przekonaniem każdemu bym powiedziała, że bieganie jest okropne.. dziś - idę spać i cieszę się na jutrzejszy poranny trening! Jeśli zaczniesz koniecznie daj znać jak Ci idzie! :)
UsuńPowodzenia ! Fajnie jest pokonywać coraz dalej i coraz szybciej. Najlepiej mieć jakiś cel np. półmaraton :)
OdpowiedzUsuńNa razie moj cel to 10 km :)
UsuńJa jestem początkującą biegaczką i dopiero kompletuje mój sprzęt. Niestety ceny niektórych produktów odstraszają, ale jak sama powiedziałaś to inwestycja na lata :)
OdpowiedzUsuńooo widzę, że zaczynamy blogowanie "razem" :))
OdpowiedzUsuńja kupiłam butki do biegania asics, takie śliczne, fioletowe, no i chodzę w nich na siłownię :D jakoś nie mogę się zabrać do biegania pomiędzy szarymi blokami... jak wyjeżdżam na działkę na Podlasie to lubię pobiegać po lesie :)
Fajnie że dodałaś taki temat posta ; ) U mnie tez jest podobny, więc na niego zapraszam, dobra muzyka strój i jesteśmy gotowi ; ) Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję ; * Pozdrawiam Serdecznie ; *
OdpowiedzUsuńsuper, motywująca notka;)
OdpowiedzUsuńNie byłabym taka pewna, że na pewno się spodoba ;) znam wiele osób, które robiło wiele podjeść i klops. Co do butów pewnie są bardzo ważne i biegać w trampkach nie polecam, ale najpierw warto spróbować czy to to a później inwestować w buty, które nie są tanie. Na początek wystarczą jakieś buty np. z Lidla :)
OdpowiedzUsuńLubię sporty, ale bieganie niestety nie dla mnie, nie wyrabiam:))
OdpowiedzUsuńOd wielu biegaczy słyszałam, że dla początkujących dobre są buty z Decathlonu, które nie są drogie, a na początek wystarczą i nie narażamy się na to, że zainwestujemy kilka stów w buty, a biegać będziemy przez dwa tygodnie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię sobie potruchtać od czasu do czasu. Bieganie nigdy nie będzie dla mnie podstawową formą ruchu, lubię je jako cardio przed treningiem siłowym. 5-6km spokojnym tempem i potem np. trening na brzuch, czy inne partie ciała :)
bardzo dobrze! :) ja też do biegania dokładam inne ćwiczenia i jestem bardzo zadowolona. czasem jako cardio robię też z godzinę na rowerze :)
UsuńJa nie biegam, tzn. kilka razy do roku potowarzyszę chłopakowi, ale mam wrażenie, że go zanudzam moim truchcikiem, więc nie za często to się zdarza, a bieganie samemu mnie dobija. Ale cały czas gdzieś tam w głowie jest świadomość, że fajnie by było dorzucić chociaż jeden biegowy trening w tygodniu, tylko że później pojawia się myśl "tydzień jest za krótki" :)
OdpowiedzUsuńpewnie, spróbuj chociaż raz w tygodniu! :) jeśli ciężko Ci biegać w pojedynkę spróbuj z muzyką lub audiobookiem :)
UsuńFajnie to opisałaś, sama kiedyś nie znosiłam biegać.. a teraz? nie wyobrażam sobie życia bez tego ;D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zaczynałam biegać tym sposobem: trochę truchtania, trochę marszu. Potem stopniowo wydłużałam bieg i skracałam marsz. Polecam ten sposób, jeśli ktoś dopiero zaczyna:)
OdpowiedzUsuńJa tak zaczynałam i te serdecznie polecam. Miałam w swoim życiu 2 podejścia do biegania, najpierw zaczynałam biegać bez przerw, przebiegałam 15-20 minut i ledwo żywa wracałam do domu, bardzo mnie to zniechęciło i musiał minąć rok do zrobienia drugiego podejścia. Za drugim razem już zaczęłam od marszobiegów (Można znaleźć wiele planów treningowych dla początkujących w necie, jak komuś się nie chce samemu zastanawiać jak to podzielić) i teraz już się przekonałam do tego sportu. A też, tak jak większość, twierdziłam, że nigdy nie będę biegać.
UsuńMarzy mi się bieganie! Ale jakoś nie mogę się zabrać ;)
OdpowiedzUsuń